czwartek, 3 lipca 2008

Namibia, czyli podróż palcem po mapie

Sporty zimowe na pustyni? Czemu nie! Moim największym marzeniem jest zjazd na nartach z ogromnej piaszczystej wydmy. Taki slalom gigant na piachu. Jedynym mankamentem jest brak wyciągu – pod górę trzeba niestety się wdrapać. Ale za to później jaka frajda i zabawa. Istna piaszczysta olimpiada. Ale do rzeczy. Odrobina mojej bujnej wyobraźni i już jadę palcem po mapie. Dokąd? Aż do Namibii, gdzie z pewnością jest pełno piachu.
Moją wymarzoną podróż rozpocznę od Fish River Canyon. Jest to drugi co do wielkości kanion świata, zaraz po Wielkim Kanionie Kolorado. Widok, który zapiera dech w piersiach, nie pozwoli jechać dalej. Choć na kilka chwil trzeba przystopować , zrobić głęboki oddech, otworzyć szeroko oczy i nacieszyć się majestatycznym pejzażem. Tutaj naprawdę można napawać się pięknem natury i zrozumieć potęgę przyrody. Krajobraz, który ukazuje się przed naszymi oczami, uwalnia nas od zgiełku cywilizacji i pozwala na chwile zapomnienia...
Następnym punktem programu będzie przejazd w kierunku pustyni Namib. Po drodze miniemy nieczynne kopalnie cynku w Rosh Pinah i Skorpin. Przejedziemy przez tereny zamieszkane przez plemię Nama oraz okolice słynące z diamentów. A warto wiedzieć, że Namibia to kraj, gdzie pełno jest poszukiwaczy tych błyskotek. Wydobycie diamentów to istotna pozycja w dochodzie narodowym Namibii. Co ciekawe w strefie diamentów lepiej się nie schylać, żeby nie być posądzonym o próbę kradzieży cennego kruszcu. Warto odwiedzić pochłonięte przez pustynię miasteczko Kolmanskop, pierwsze siedlisko poszukiwaczy diamentów. Obecnie nazywane jest miastem duchów. Założone na początku XX wieku, opustoszało kilkadziesiąt lat później. Spacer obok starej poczty i pozostałości innych zabudowań zasypanych przez wydmy to istotnie spacer przez miasto duchów. Takie odnosi się wrażenie.
Kolejnym, ale zarazem i najważniejszym punktem podróży będą pomarańczowe wydmy Sossusvlei, jedne z najwyższych na świecie. Dochodzą nawet do 400 metrów wysokości. I właśnie tutaj czeka nas prawdziwa zabawa. Możemy surfować po wydmach na nartach, jeździć wynajętymi quadami lub nawet skakać ze spadochronem. Albo po prostu spróbować wejść na najwyższą z wydm ;-) To zadanie będzie jednak trudne do wykonania – dwa kroki w przód i półtora w tył ;-) Ciekawe czy na skuterze poszłoby łatwiej? W nagrodę za zdobycie szczytu czeka nas odjazdowy zjazd na nartach na sam dół. Przez chwilę poczujemy się jak sam mistrz Adam Małysz. Różnica jest tylko taka, że w ustach będzie pełno piachu ;-) Ale to dobry sposób na zaspokojenie ewentualnego głodu ;-) Po takiej ilości szaleństwa trzeba w końcu powiedzieć dość tej wariackiej "olimpiadzie". W zamian za włożony trud następnego dnia czeka nas istny spektakl barw. Będzie można napawać się cudownym widokiem wschodzącego słońca nad pomarańczowymi piachami. To okazja do zrobienia gigantycznej ilości niesamowitych zdjęć. Oglądając ten spektakl barw w samym sercu Afryki, poczujemy się jak ludzie pustyni i pomarzymy o poprowadzeniu karawany w odległe, tajemnicze zakątki kontynentu, z dala od cywilizacji i hałaśliwych miast.
Kiedy znudzą się nam bezkresne piachy proponuję odwiedzić Wybrzeże Szkieletów. Pokryte jest ono kadłubami statków, które osiadły na brzegu i niczym wszechobecne tu kości i szkielety, utkwiły na wieczność w piasku. Zapisana jest tu historia tragedii ludzi morza, wielu ludzkich cierpień, które tak łatwo sobie tu uzmysłowić. To wyjątkowo niegościnny dla życia pas lądu bez dostępu do źródeł pitnej wody. Po chwilach zadumy, podróżując dalej wzdłuż wybrzeża, natrafimy na kolonie uchatek.
Jeśli starczy czasu warto wybrać się na wycieczkę łodziami po Oceanie Atlantyckim w Zatoce Wielorybów. Zobaczymy delfiny oraz foki, a także pelikany i wiele gatunków ptactwa wodnego. Jedną z ciekawostek są wieloryby, które każdego roku przepływają z Antarktydy na południowe wybrzeże Afryki.
Warto również zajrzeć do Parku Etosha, jednego z największych w Afryce. Jedną z ciekawszych atrakcji parku jest obszar solanki Etosha Pan. W parku spotkamy mnóstwo gatunków zwierząt, ale niewątpliwie dużą osobliwością są spotykane tu czarne nosorożce. A nad naszymi głowami będzie latać ponad 300 gatunków ptaków.
W Namibii jest jeszcze wiele interesujących miejsc, która z pewnością warto odwiedzić. Chociażby miasteczka, w których można poczuć bawarski klimat. Są to pozostałości kolonialne - ten kraj to dawna kolonia niemiecka.
Chyba nie ma na świecie drugiego takiego miejsca jak Namibia, a może jednak? W końcu tyle jest jeszcze do odkrycia. Świat kryje mnóstwo tajemnic i zagadek. Czas najwyższy wrócić jednak do szarej rzeczywistości. Co dobre szybko się kończy. Także podróż palcem po mapie :-)

0 komentarze: