Dzień 1. Już na miejscu zbiórki powitała mnie miła obsługa. Mimo, że była godzina 3.30! W czasie podróży dołączały się nowe twarze.
Dzień 2. Pierwszym zwiedzanym miejscem była Wenecja (Plac św. Marka, Pałac Dożów, Wieża Dzwonnicza, Most Westchnień, Rialto). Wróciły dawne wspomnienia…Widok płynących gondoli oraz wąskich uliczek robi niesamowite wrażenie. Skorzystałam z możliwości rejsu gondolą po Canale Grande i zakupiłam wenecką maskę – co było moim głównym celem. Wieczorem spacer brzegiem Morza Adriatyckiego.
Dzień 3. Zwiedzaliśmy Padwę – wycieczka dodatkowa, której nie było w programie.
Dzień 4. Kolejnym punktem w programie była Florencja – stolica Toskanii. Triumfy świeci tu Pinokio, którego zakup był koniecznością. Zwiedzaliśmy Kościół Św. Krzyża, Plac Ratuszowy, Most Złotników, Katedrę Santa Maria del Fiore, Baptysterium oraz Rajskie Wrota. W wolnej chwili odwiedziliśmy bar, w którym jadłam tradycyjną włoska grzankę z pomidorami. Pychota! Na jednej z uliczek zaczepiła mnie Włoszka, która namówiła mnie na karykaturę. Wytargowałam odpowiednią dla mnie cenę i teraz podziwiam moja pamiątkę ze ściany, nad łóżkiem.
Wieczorem dla chętnych zorganizowana była obiadokolacja we włoskiej restauracji. Podczas posiłku przygrywała nam włoska muzyka w wykonaniu prawdziwego włoskiego zespołu. Cała grupa bawiła się znakomicie. Wszystkich nas bardzo to zintegrowało. Od tej pory tworzyliśmy już jedną drużynę.
Dzień 5. Zaczęliśmy od zakupów dewocjonaliów, które podczas audiencji zostały pobłogosławione
Dzień 6. Przyjechaliśmy do Rzymu gdzie zwiedzaliśmy Plac Navono, Plac Hiszpański z Fontanną Barcaccio, Bazylikę Św. Jana, Schody Hiszpańskie oraz Fontannę di Trevi. Nie zdawałam sobie wcześniej sprawy, że Fontanna di Trevi, jest aż tak duża. Wrzucając do niej pieniążek na szczęście obiecałam sobie, że jeszcze kiedyś tu wrócę. I mam zamiar dotrzymać słowa! Tego dnia jadłam prawdziwą włoska pizzę i … musze przyznać, że nie zachwyciła mnie. Korzystając z chwili wolnego czasu wybrałam się z paroma osobami do Bazyliki Św. Schodów. Na każdym z 33 stopni trzeba odmówić „Zdrowaś Mario” aby zapewnić sobie odpuszczenie grzechów. Kolejne zwiedzane zabytki to: Panteon, Kapitol, Forum Romanum, Łuk Konstantyna oraz Kolosseum – gdzie spotkałam rycerzy w antycznych zbrojach, z którymi zrobiłam sobie pamiątkowe zdjęcie.
Dzień 8. To właśnie dzisiaj widziałam jak rosną liście laurowe na drzewach oraz pięknie
Dzień 9. Asyż – miasto Św. Franciszka. Odwiedziliśmy Bazylikę Św. Franciszka z freskami Giotta i pospacerowaliśmy po urokliwych uliczkach. Skorzystaliśmy z ostatniej wolnej chwili by zrobić sobie wspólne zdjęcia i zrelaksować się przed długa podróżą do Polski. Widać było, że nie chce się nikomu wracać do domu ale niestety czas urlopu dobiega końca.
Z każdej podróży wracam bogatsza…bogatsza o przeżycia i przygody. Dlatego tak to kocham. Lubię poznawać nowe kultury, próbować tradycyjnych potraw i rozmawiać z mieszkańcami. Dlatego zawsze robie dużo zdjęć bo wspomnienia to to, co jest najcenniejsze. Szkoda tylko, ze zdjęcia nie oddają wszystkiego…
Już teraz planuje kolejny wyjazd, tym razem do Chorwacji. Także z Rainbow Tours. Również zdam relacje!
Aneta, Gdańsk