piątek, 15 maja 2009

Tajemnice piramid Majów - Meksyk, Gwatemala, Honduras

Majowie to najwięksi budowniczowie piramid na świecie. Gdy starożytni Egipcjanie zbudowali ich ponad 100 to Majowie ponad 1000. Pierwotnie świat nauki uznawał że piramidy miały wyłącznie zastosowanie sakralne ale w wyniku badań archeologicznych okazało się, że były także grobowcami wielkich władców. Być może spełniały także inne funkcje ale jak dotąd jest to jeszcze jedna z nie odkrytych tajemnic ich twórców. W czasach swojej świetności malowane na czerwono, co symbolizowało krew i słońce odradzające się z każdym nowo nastającym dniem. Dzisiaj jasne albo poszarzałe, nagryzione zębem czasu, nieograniczonym apetytem dżungli.
Moją wędrówkę po tym magicznym świecie zacząłem od Chichen Iza. Po przekroczeniu współczesnych bram miasta, gdzie oczywiście znajdują się kasy biletowe nastąpił krótki marsz, który doprowadził nas do stóp jednej z piramid poświęconych Kukulkanowi, bogowi przychylnemu ludziom, symbolizującego dostatek i urodzaj. To był pierwszy kontakt z budowlami Majów, uwertura przed finałem, który rozegrał się na głównym placu miasta. Kiedy wreszcie tam dotarliśmy, stanęliśmy przed jedną z najbardziej okazałych piramid świata Majów, Piramidą Kukulkana, zwaną także El Castilio /czyli zamek/. Podstawę piramidy stanowi kwadrat o boku 55,5 m. Wysokość 24 m a kąt pochylenia ramp ze stopniami 45˚. Piramida ta jest szczególnego rodzaju kalendarzem majańskim.
Z każdej strony na jej szczyt prowadzi 91 stopni czyli w sumie 364, dających wraz z górną platformą liczbę 365, a więc liczbę dni w kalendarzu haab. Piramida składa się z 9 kwadratowych platform ułożonych jedna na drugiej, na których 4 bokach centralnie zbudowano rampy ze schodami. Pomiędzy ścianami ramp znajduje się 18 boków platform stykających się pod kątem prostym. Liczba 18 odpowiada liczbie miesięcy kalendarza majańskiego. Na bokach platform zawartych pomiędzy rampami można dostrzec w sumie 52 wgłębienia, co jest równe liczbie długości Koła Kalendarzowego, czyli okresu w latach, po upływie którego pojawia się taka sama kombinacja dnia świętego kalendarza tzolk’in i miesiąca kalendarza haab. Budowlę usytuowano w taki sposób, że podczas wiosennego i jesiennego zrównania dnia z nocą pierwsze promienie słońca powoli przesuwają po schodach, co wywołuje wrażenie, że Kukulkan, którego głowę wyrzeźbiono na szczycie piramidy a ogon u podstawy, pełznie do swej świątyni. Niestety tego zjawiska nie dane mi było obejrzeć. Nie można było także wdrapać się stromymi schodami na szczyt piramidy, gdyż już od kilku lat ta atrakcja jest niedostępna dla turystów.
Kolejnym miejscem, które odwiedzamy jest Uxmal. Stromą piramidę w najstarszym z dotąd odkrytych ośrodków kultowych Majów, zbudowano – z nieznanych powodów – na podstawie w kształcie precyzyjnie wykreślonej elipsy. Piramida nazywana jest Piramidą Czarnoksiężnika a Indianie nazywali ja Domem Karła. Obydwie te nazwy wywodzą się z legendy Majów z Jukatanu. Dawno, dawno temu w Uxmal mieszkała bezdzietna staruszka. Pewnego dnia znalazła jajko z którego wykluło się dziecko. Staruszka poczuła się szczęśliwa i dbała o nie jak o własne. Kiedy chłopiec skończył rok, przestał rosnąć, lecz ona się tym nie zmartwiła, gdyż była pewna, że przyszłości chłopczyk zostanie wielkim władcą. Po paru latach zmusiła go aby udał się do domu władcy i zaproponował mu współzawodnictwo. Po kilku próbach, z których karzeł wychodził zwycięsko, władca oburzony tym, że karzeł śmie się z nim równać postawił mu nowe zadanie. W ciągu jednej nocy ma wznieść budowlę wyższą niż wszystkie inne w okolicy pod groźbą śmierci jeżeli nie wykona zadania. Chłopiec był przerażony, ale przybrana matka go pocieszała a nazajutrz obudził się na szczycie piramidy, która odtąd nazywana jest Domem Karła. Władca zaproponował ostatnia próbę – pojedynek toczony palmowymi łodygami aż do ostatecznego zwycięstwa. Staruszka umieściła na głowie karła kukurydziany placek i przekonywała aby się nie lękał. Gdy władca uderzył chłopca kij pękł nie czyniąc mu żadnej krzywdy. Wtedy karzeł rozbił mu czaszkę jednym uderzeniem po czym uroczyście został ogłoszony zwycięzcą i władcą Uxmal. Jedna z Uxmalskich piramid została częściowo zrekonstruowana. Wdrapuję się na jej szczyt wąskimi i ostro pochylonymi stopniami może dzięki temu będę bliższy uchylenia choćby rąbka tajemnic jej budowniczych.
Podróżujemy w głąb Jukatanu. Zanurzamy się w najprawdziwszą dżunglę. Docieramy do miejsc, gdzie jeszcze kilka lat temu trzeba było organizować ryzykowne wyprawy trwające kilka dni.
Bonampak, niepozorne ruiny głęboko ukryte w lesie deszczowym. Budowniczowie piramidy wykorzystali ukształtowanie terenu dzięki czemu mogli ją wznieść dużo mniejszym nakładem pracy. Prawdopodobnie piramida i całe miasto pozostałyby zapomniane jak wiele jemu podobnych, pochłoniętych przez dżunglę gdyby nie malowidła ścienne odkryte w jednej z jego niewielkich świątyń. Murale z Bonampak co po indiańsku znaczy „malowane mury” są najznamienitsze jakie pozostały do naszych czasów w całym świecie Majów.
Po Bonampak kolej na Yaxchilan, które jest dostępne jedynie od strony granicznej rzeki Rio Usumacinto. Prawie godzinna podróż pomiędzy Meksykiem i Gwatemalą do ruin miasta zaszytego w sercu dżungli. Największe wrażenie robi na mnie świątynia oznaczona jako struktura nr 33. Wieńczy ona szczyt naturalnej piramidy, której stopnie wykonano na ostro pochylonym zboczu zaś z dołu wygląda jak ruiny potężnego zamczyska o niezliczonej liczbie komnat. Sama świątynia oczarowuje wspaniałymi reliefami przedstawiającymi sceny życia władców Yaxchilanu umieszczonymi w nadprożach. Do widoku piramid jakie znajdują się na akropolu zdążyliśmy już przywyknąć…
Kolejny obiekt, który zwiedzamy to Palenque, uważane za jedno z najpiękniejszych miast Majów. Miasto pełne tajemnic, zwłaszcza że dżungla skrywa dotąd około 3000 nie odkopanych obiektów, z których wiele dorównuje a nawet przewyższa wielkością słynną piramidę nazywaną Świątynią Inskrypcji z grobem władcy Palenque K’inich Hannab Pakala. Zwolennicy teorii odwiedzin Ziemi przez kosmitów, zapewne pamiętają słynną hipotezę Deanikena, który uważał że Pakal był astronautą a relief na płycie grobowej przedstawiał start statku kosmicznego. Natomiast naukowa interpretacja reliefu twierdzi że Pakal został na nim pokazany jako człowiek i władca w centrum kosmosu. Jego ciało spoczywa na szkieletowym maszkaronie symbolizującym zejście do krainy śmierci. Z jednej strony niczym król słońce zstępował do podziemnego świata, aby odrodzić się ponownie. Z drugiej strony personifikował boga Kukulkana, który zgodnie z mitem stworzenia świata powrócił do życia wyłaniając się z pękniętej skorupy żółwia. Płaskorzeźby na płycie grobowca przedstawiają symbole trzech poziomów majańskiego kosmosu i czterech stron świata. Piramida przykrywająca grobowiec Pakala ma na wzór podziemnego świata dziewięć poziomów. Niestety, grobowiec Pakala jest niedostępny dla turystów. Pozostaje co najwyżej zakup pamiątki z rysunkiem reliefu a wybór jest ogromny.
W sąsiedztwie Świątyni Inskrypcji znajduje się kompleks trzech piramid nazywany Grupą Krzyża, wzniesiony przez syna Pakala, K”inich Kan Balama II. Tworzą one replikę trzech kamiennych tronów ustawionych w dniu stworzenia świata. Posiadają schody skierowane na wspólny plac i bogato zdobione zwieńczenia dachów. Na górnych platformach wzniesiono świątynie. Trzy świątynie Grupy Krzyża symbolizują miejsca narodzin bogów z tzw. Triady Palenque. Największa z trzech budowli – Świątynia Krzyża poświęcona jest bogu I. Sąsiednia Świątynia Liściastego Krzyża poświęcona jest bogu II związanemu z władzą królewską. Ostatnia ze świątyń, Świątynia Słońca poświęcona jest bogu III.
Skracając czas i przestrzeń przenosimy się do Hondurasu aby zwiedzić Copan. Copan jest jednym z nielicznych ośrodków Majów, w którym archeologom udało się odkryć budowle z wcześniejszych okresów. Majowie bowiem mieli zwyczaj wznoszenia budowli jednych na drugich. W Copan nagromadziło się niezwykłe bogactwo steli i pozostałości śladów piśmiennictwa Majów.
Copan było jednym z największych miast Majów. Według rożnych szacunków mogło je zamieszkiwać nawet około 200000 osób. Najcenniejszą pamiątką z okresu jego świetności są Schody Hieroglifów, stanowiące wejście na teren wielohektarowego centralnego kompleksu piramid, tarasów i świątyń z pięcioma wielkimi dziedzińcami Akropolis. Zbudowane zostały z 63 stopni o wysokości 45 cm i 16,0 m szerokości, na których wyryto 2500 znaków hieroglificznych (część schodów zapadła się w XIX w. i współcześnie są odtwarzane). Jest to najdłuższy zabytek piśmiennictwa Majów i zarazem najbardziej znany zabytek Copán. Tak wielka ilość znaków zgromadzonych w jednym miejscu przyczynia się do wydzierania z mroków dziejów niedostępnych tajemnic Majów.
Powracamy do Gwatemali i jedziemy do Tikalu znajdującego się w głębi deszczowego lasu.
Wędrujemy zielonymi tunelami przy ogłuszających wrzaskach wyjców. Docieramy w końcu na główny plac Tikalu, miejsce publicznych zgromadzeń i ceremonii, otoczone od wschodu i zachodu schodkowymi piramidami, czterdziestopięciometrową Piramidą I, zwieńczoną Świątynią Jaguara, kryjącą grób wodza Jasawa Chana Kawiila i Piramidą II, ze Świątynią Masek u szczytu. Od północy i południa twierdzami – akropolami Centralnym i Północnym, gdzie zlokalizowano świątynie i pałace a także stele i miejsca pochówków dla klas wyższych indiańskiego społeczeństwa. W Tikalu mamy sposobność zobaczyć najwyższą z piramid majańskich, Piramidę IV o wysokości 64,6 metra, zbudowaną prawdopodobnie w 720 roku, zwieńczoną Świątynią Dwugłowego Smoka.
Wreszcie można się wdrapać na szczyty piramid. Nie po ich stromych schodach, choć przy mniejszych piramidach i taka możliwość istnieje ale po specjalnie wykonanych schodach i drabinach.
Z tych wysokości czubki piramid wyłaniają się z dżungli jak zagubione okręty na bezmiernym zielonym oceanie. Wędrówka po świecie Majów dobiega końca. Ostatnie miejsce na trasie to Tulum.
Obraz schyłku dawnej świetności – kurcząca się przestrzeń, skromne budowle brak rozmachu. Takie jest właśnie Tulum. Górująca nad nim świątynia Kukulkana w niewielkim stopniu przypomina piramidę i jest jakby ostatnim tchnieniem jakim wydała cywilizacja Majów.

Wycieczka MGH/11/05
„Tajemnice Ameryki Łacińskiej”
Marek Malinowski

0 komentarze: